niedziela, 28 października 2018

prof. K. McCoy i dr. Hardwik - Najnudniejsza książka świata


Tytuł: Najnudniejsza książka świata
Autor: prof. K. McCoy, dr. Hardwick
Liczba stron: 296
Wydawnictwo Kobiece

Tłumacz zasypiał, redaktor ziewał, korektor ratował się energetykami. Najnudniejsza książka świata to prawdziwe czytelnicze wyzwanie! Jej autorzy, w oparciu o złożone techniki psychologiczne, stworzyli zbiór tekstów i grafik, których czytanie wprowadza mózg w hipnotyczny stan i ułatwia zaśnięcie. Ta innowacyjna książka skutecznie wysyła w objęcia Morfeusza każdego nocnego marka!
Uwaga! Czytanie tej książki grozi natychmiastowym zaśnięciem!

Nudzicie się dzisiaj? Świetnie, bo zanudzę was jeszcze bardziej recenzją "Najnudniejszej książki świata". Chwytliwy tytuł prawda? Do tego okładka, która mnie urzekła, bo mam słabość do wszelkich owieczek i innych baranków, więc niczym dziwnym nie jest to, że skorzystałam z okazji do zapoznania się z tą książką, zaciekawiona tym, co się w niej znajduje. Czy była tak nudna, jak zapewnia nas opis? Czy zaśnięcie przy niej nie jest żadnym problemem? Sprawdziłam i cóż... O tym niżej, ale krótko, bo o tak nudnej książce nie da się napisać wiele ;)

Książka sama w sobie ma na celu pomóc w zasypianiu osobom, które mają problem z zapadaniem w sen. Autorzy postanowili zgromadzić na tych blisko trzystu stronach całą masę przeróżnych tekstów, krótszych i dłuższych, które nie mają wzbudzać w czytelniku żadnych emocji i przyznać trzeba, że im się to w pełni udało. Nie można jednak powiedzieć, by książka była nudna. Mnie osobiście nie usypiała, wręcz przeciwnie zaciekawiła tym ogromem różnych, nieprzydatnych w życiu ciekawostek, a zauważyć trzeba, że podjęłam się ryzyka i czytałam ją w pracy. Chyba nie byłoby mi tak wesoło, gdyby opis zamieszczony na tej cudownej niebieskiej okładce znalazł odzwierciedlenie w moim przypadku, a klienci wynieśliby mi połowę księgarni, kiedy sama smacznie spałabym pod kasą.

"Postaraliśmy się ułożyć i zaprojektować tekst w taki sposób, by zamroczyć umysł, wywołując stan hipnotycznej senności i rozleniwienia. Wszystkie artykuły zostały opracowane przez zespół wysokiej klasy nudziarzy, pozbawionych uczuć trutni oraz specjalistów w zniechęcająco jałowych dziedzinach badań."

"Najdnudniejszej książki świata", można się dowiedzieć wielu rzeczy... Między innymi tego, jakie są rodzaje śniegu (całkiem przydatne, skoro zima nadciąga wielkimi krokami i z tego, co słyszałam, gdzieś w Polsce spadł dzisiaj śnieg). Zastanawialiście się kiedyś, w jaki sposób były budowane piramidy? W takim razie sięgnijcie po ten tytuł, bo i o tym opowiedzieli nam autorzy. Nie brak również stron skupiających się na kaczkach, czy fazach wzrostu ostrokrzewu. Osoby lubiące sport, także znajdą coś dla siebie, aczkolwiek nie będę Wam wymieniać wszystkich tematów, które zostały poruszone w tej książce, bo odbiorę Wam frajdę z zapoznawania się z nią. A wierzcie lub nie, jakaś frajda jest. Zwłaszcza wtedy, kiedy myślimy o jakiejś przedłużającej się domówce. Goście nie chcą wyjść? Warto mieć "Najnudniejszą książkę świata" pod ręką. Kilka stron przeczytanych na głos, niechętnych do opuszczenia Waszego mieszkania gości, powinno subtelnie wypędzić ;)

Tu powinien być cytat, ale ta książka jest nudna, a nudne cytaty nie są nikomu potrzebne ;)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz