Autor: Brittainy C.Cherry
Liczba stron: 450
Był sobie kiedyś chłopiec, którego pokochałam.
Logan Francis Silverstone był moim zupełnym przeciwieństwem. Kiedy tańczyłam jak urzeczona, on podpierał ścianę. Przeważnie milczał, podczas gdy mnie trudno było uciszyć. Uśmiech przychodził mu z wysiłkiem, natomiast ja unikałam smutku.
Pewnej nocy dostrzegłam ciemność, która czaiła się głęboko w nim.
Każdemu z nas czegoś brakowało, jednak razem mieliśmy wszystko. Z obojgiem było coś nie tak, ale obok siebie zawsze czuliśmy, że wszystko jest jak należy. Byliśmy jak spadające gwiazdy przecinające nocne niebo w poszukiwaniu życzenia, modlące się o lepsze jutro.
Aż do dnia, w którym go straciłam. Jedną pochopną decyzją zaprzepaścił nasz związek.
Był sobie chłopiec, którego pokochałam.
I przez kilka krótkich chwil - trwających tyle co oddech, co szept - pomyślałam, że może i on mnie kocha.
Dotąd miałam okazję zapoznać się tylko z jednym tytułem z serii „Żywioły”, który bardzo mi się podobał i, dzięki któremu wiedziałam, że sięgnę również po inne części tej serii. „Ogień, który ich spala”, to książka, która podobnie jak jej poprzedniczka, z którą się zapoznałam, czyli „Powietrze, którym oddycha” wzbudziła we mnie sporo emocji i sprawiła, że ten wolny czas, który jej poświęciłam, do straconego nie należał, aczkolwiek zauważyć muszę, że jednak pierwsza część tej serii była dużo, dużo lepsza.
„Ogień, który ich spala” to książka, która przedstawia nam wciągającą historię, z perspektywy dwóch osób. Jedną z nich jest Alyssa, która pochodzi z dobrego domu i jest wychowywana przez despotyczną matkę. Poukładana dziewczyna, pragnąca kontaktu ze swoim ojcem, w którego ojcowskie uczucia względem niej niesamowicie wierzy, będąc w pracy, poznaje Logana. Chłopak nie ma tyle szczęścia co ona. Mieszka z uzależnioną od narkotyków i dającą się poniewierać partnerowi, matką, która nie przejmuje się niczym poza chęcią zażycia kolejnej działki, na którą jest w stanie wydać wszystkie pieniądze. To właśnie takie nastawienie doprowadza do tego, że Logan nie ma pieniędzy na opłacenie zakupów robionych w sklepie, w którym pracuje Alyssa. Ta dostrzegając jego zakłopotanie, decyduje się zapłacić za cały towar, nie spodziewając się, że gest ten będzie początkiem wielkiej przyjaźni między dziewczyną z dobrego domu a chłopakiem, który nie radząc sobie z własnymi problemami, również sięga po znieczulenie w postaci silniejszych używek. Żadne z nich, nie przypuszczało również, że ta przyjaźń na dobre i złe, zacznie się przeradzać w głębokie uczucie, które nie opuści tej dwójki mimo upływu lat i wielu, nieraz bolesnych przeszkód, z jakimi będą musieli się zmierzyć.
Brittainy C. Cherry ma to do siebie, że swoimi książkami potrafi urzec czytelnika. Jej historie są wzruszające, napisane w przyjemny, choć emocjonalny sposób, dzięki któremu szybko się je czytam, gdyż chęć poznania dalszych losów bohaterów, wzrasta z każdą kolejną stroną. „Ogień, który ich spala”, jest historią, w której ilość problemów, z jakimi zmagają się główni bohaterowie, niejednego z nas z pewnością by przytłoczyła. Autorka potrafi jednak w świetny sposób wykreować swoje postaci, dzięki czemu całość w żaden sposób nie jest przekoloryzowana. Właściwie przez bardzo długi czas ciężko jest w stu procentach określić to, jaki będzie jej finał. Kolejne decyzje Alyssy i Logana zaskakują, tak samo, jak i poszczególne wydarzenia, które przedstawia nam Brittainy C. Cherry. Całość zaś pokazuje, jak wiele ludzie są w stanie znieść, zwłaszcza wtedy, gdy w obliczu chorób, śmierci, uzależnień czy toksycznego otoczenia, ma się u boku kogoś, na kim można w stu procentach polegać. Jednym słowem, polecam! Tytuł jest świetny, dający do myślenia i zdecydowanie warty przeczytania.
„Ogień, który ich spala” to książka, która przedstawia nam wciągającą historię, z perspektywy dwóch osób. Jedną z nich jest Alyssa, która pochodzi z dobrego domu i jest wychowywana przez despotyczną matkę. Poukładana dziewczyna, pragnąca kontaktu ze swoim ojcem, w którego ojcowskie uczucia względem niej niesamowicie wierzy, będąc w pracy, poznaje Logana. Chłopak nie ma tyle szczęścia co ona. Mieszka z uzależnioną od narkotyków i dającą się poniewierać partnerowi, matką, która nie przejmuje się niczym poza chęcią zażycia kolejnej działki, na którą jest w stanie wydać wszystkie pieniądze. To właśnie takie nastawienie doprowadza do tego, że Logan nie ma pieniędzy na opłacenie zakupów robionych w sklepie, w którym pracuje Alyssa. Ta dostrzegając jego zakłopotanie, decyduje się zapłacić za cały towar, nie spodziewając się, że gest ten będzie początkiem wielkiej przyjaźni między dziewczyną z dobrego domu a chłopakiem, który nie radząc sobie z własnymi problemami, również sięga po znieczulenie w postaci silniejszych używek. Żadne z nich, nie przypuszczało również, że ta przyjaźń na dobre i złe, zacznie się przeradzać w głębokie uczucie, które nie opuści tej dwójki mimo upływu lat i wielu, nieraz bolesnych przeszkód, z jakimi będą musieli się zmierzyć.
Brittainy C. Cherry ma to do siebie, że swoimi książkami potrafi urzec czytelnika. Jej historie są wzruszające, napisane w przyjemny, choć emocjonalny sposób, dzięki któremu szybko się je czytam, gdyż chęć poznania dalszych losów bohaterów, wzrasta z każdą kolejną stroną. „Ogień, który ich spala”, jest historią, w której ilość problemów, z jakimi zmagają się główni bohaterowie, niejednego z nas z pewnością by przytłoczyła. Autorka potrafi jednak w świetny sposób wykreować swoje postaci, dzięki czemu całość w żaden sposób nie jest przekoloryzowana. Właściwie przez bardzo długi czas ciężko jest w stu procentach określić to, jaki będzie jej finał. Kolejne decyzje Alyssy i Logana zaskakują, tak samo, jak i poszczególne wydarzenia, które przedstawia nam Brittainy C. Cherry. Całość zaś pokazuje, jak wiele ludzie są w stanie znieść, zwłaszcza wtedy, gdy w obliczu chorób, śmierci, uzależnień czy toksycznego otoczenia, ma się u boku kogoś, na kim można w stu procentach polegać. Jednym słowem, polecam! Tytuł jest świetny, dający do myślenia i zdecydowanie warty przeczytania.
„Życie jest za krótkie, by nie robić tego, co się kocha. ”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz